Nazwa
"Plan Tanaki" wywodzi się od nazwiska byłego premiera Kakuei Tanaki,
który w latach 70 XX wieku wystąpił z bardzo śmiałą koncepcją
"przemodelowania całego archipelagu japońskiego". Przedstawił ją
szczegółowo w książce pod tytułem: "Przebudowa nowej Japonii".
Przemodelowanie całej Japonii sprowadzało się do stopniowego,
administracyjnego rozładowania nadmiernego przeludnienia i nadmiernej
koncentracji przemysłu poprzez eksmisje i przesiedlenie pewnych starych a
także nowych gałęzi przemysłu jak również części mieszkańców zbytnio
przeludnionych miast do słabiej zaludnionych wsi.
Tanaka,
prezentując swój plan, przytoczył bardzo ważne argumenty, poparte
liczbami i faktami. Wskazywał na naglącą konieczność przeciwdziałania
nadmiernej koncentracji na terenach już aż nadto uprzemysłowionych i
przeludnionych.
Dotyczyło to, 3 największych aglomeracji japońskich, Tokio, Nagoi i Osaki.
Zwolennicy tego planu przekonywali, że bez zmasowanej walki z przeludnieniem i zbytnim uprzemysłowieniem, te aglomeracje uduszą się niejako własnymi rękami.
Aby temu przeciwdziałać, plan Tanaki przewidywał wiele drastycznych
zabiegów, między innymi przymusową eksmisje pewnej części przemysłu
ciężkiego, wielkiego biznesu, a także nawet niektórych wyższych uczelni!
Plan
Tanaki przewidywał też między innymi utworzenie 60-80 nowy ch miast,
liczących po 200-300 tysięcy mieszkańców, które z miejsca byłyby
zaopatrzone w przemysłowe parki, pasy zieleni i różne ośrodki
socjalno-kulturalne. Miałyby one być połączone siecią nowoczesnych
autostrad oraz magistral kolejowych w rodzaju Shinkansen, po której
pędziłby Hikari.
W celu zapewnienia skuteczności planu
przewidywano utworzenie specjalnego podatku tzw. eksmisyjnego. W myśl
tego pomysłu Ministerstwo Przemysłu i Handlu miało egzekwować od
objętego deglomeracją wielkiego przemysłu opłaty od 2 do 8 dolarów od m2
powierzchni fabrycznej w przypadku, gdy dany zakład odmówiłby
nakazanego przesiedlenia.
Oczywiście,
ten plan w gruncie rzeczy istniał tylko na papierze, gdyż pomimo
ważnych działań w nim zapisanych, gdyby któraś ekipa rządząca w Japonii
uparła by się na realizację zamierzeń tego planu, to dosłownie
wywróciłaby ten kraj do góry nogami.
Wyobraźcie sobie sami co
by się działo gdy np. "przeniesiono" jakąś dużą fabrykę: tysiące
robotników musiały by opuszczać swoje mieszkania, ich żony i dzieci tak
samo, musieli by opuścić swoich znajomych, dalsze rodziny...
~ gottsu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz